Weronika miała zaledwie osiem miesięcy, gdy wykryto u niej złośliwy nowotwór – neuroblastomę trzeciego stopnia, powodującą brak czucia w nogach.
Choroba objawiła się całkiem niewinnie.

– Weronika, która już od jakiegoś czasu samodzielnie siedziała, nagle zaczynała płakać, gdy ją sadzałam w foteliku. Ponadto, wystąpiła u niej biegunka oraz wymioty – opowiada Danuta Hinz ze Straszyna, mama dziewczynki.
Rodzice zabrali Weronikę do Szpitala Dziecięcego „Polanki” w Gdańsku. Tam usłyszeli straszną diagnozę – złośliwy guz na kręgosłupie. Dziecko, które w międzyczasie straciło czucie w nogach, skierowano na oddział onkologiczny Akademii Medycznej. Weronika przeszła chemię oraz naświetlenia.
Dziewczynka pokonała raka, jednak intensywna terapia spowodowała wiele skutków ubocznych.
– Przestała pracować jedna nerka. Córka musi korzystać z cewnika – opowiada pani Danuta. – Ponadto, poruszanie się o kulach spowodowało u niej zniekształcenie stóp. Weronika przeszła właśnie poważną operację w Poznaniu. Obecnie porusza się na wózku, który zorganizowała dla nas pani wójt.
Rodzinie Weroniki, która przechodzi teraz kosztowną rehabilitację, pomaga wiele osób.

– Szwagier wozi nas swoim samochodem, gdyż nasz prywatny jest za stary na dalekie wojaże – przyznaje pani Hinz. – Na pierwszą wizytę i paliwo do Poznania dostaliśmy pieniążki od Caritasu.
Ostatnio w gminie Pruszcz Gdański odbyły się dwie imprezy, z których dochód został przeznaczony na leczenie Weroniki. Podczas „Bursztynowej Nutki” w Cieplewie, gdzie licytowano prace plastyczne oraz prezenty od sponsorów, zebrano 4 164 zł. Z kolei aukcja i zbiórka datków podczas Strasznie Fajnego Dnia Dziecka w Straszynie przyniosła 1 890 zł.
Rodzina jest bardzo wdzięczna za okazane wsparcie.
Weronika już wie, gdzie skieruje swoje pierwsze samodzielne kroki.
– Kupię sobie modne buty – zapowiada 13-letnia dziś dziewczyna, która przez chorobę skazana jest na niezbyt atrakcyjne obuwie ortopedyczne za kostkę.
– Wierzę, że rehabilitacja okaże się skuteczna i córka będzie mogła żyć jak jej rówieśniczki. Nie ma innej opcji – dodaje mama.
Osobom, które chcą i mogą wesprzeć finansowo rodzinę, udostępnimy kontakt do państwa Hinz. W tym celu prosimy o maila: sekretariat@pruszczgdanski.pl lub telefon: (0-58) 692 94 21.