W gimnazjum pisała do szuflady, w liceum publikowała w magazynach literackich, a po studiach wydała swoją pierwszą powieść. „Niemy świadek” powstał z miłości autorki do kryminałów i… koni.

„Podczas konnej przejażdżki po lesie Marta natyka się na tajemniczych mężczyzn, którzy coś zakopują. Zostaje zauważona, ale ucieka. Niestety pościg rusza za nią i bandyci trafiają do stadniny, gdzie Marta się ukrywa. Padają strzały… Nazajutrz, policja odnajduje w lesie zakopane zwłoki. Dochodzenie przebiega niemrawo, z każdym dniem coraz bardziej się komplikując. Trup ściele się gęsto, a tymczasem Marta rozpoczyna własne śledztwo, które ujawnia coraz bardziej nieprawdopodobne fakty…” – tak wydawca zapowiada książkę, która już niedługo ukaże się w księgarniach.
Bożena Grzenia ma 26 lat. Nad swoją debiutancką powieścią pracowała dwa lata.
– Fakt wydania książki dodał mi skrzydeł i obecnie finalizuję dwie kolejne powieści – zdradza mieszkanka Krępca, która pisarstwo traktuje jako hobby, nie sposób na życie – Pisanie mnie odstresowuje, wprawia w dobry nastrój.
Napisanie książki Bożena Grzenia utrzymywała w tajemnicy.
– Dopiero, gdy otrzymałam pozytywną wiadomość od wydawcy, pochwaliłam się przed rodziną i znajomymi – dodaje.
Powieść Bożeny Grzeni będzie można nabyć podczas grudniowego spotkania autorskiego w Ośrodku Kultury, Sportu i Biblioteki Publicznej w Cieplewie (wkrótce podamy jego datę). Pisarka opowie o sobie i okolicznościach powstania „Niemego świadka”.
O Autorce
Bożena Grzenia jest absolwentką Chemii na Politechnice Gdańskiej. Prowadzi własne gospodarstwo agroturystyczne w Krępcu. Zanim przystąpiła do pracy nad powieścią, pisała opowiadania. Jedno z nich ukazało się w kwartalniku fantastyczno – kryminalnym „Qfant”.